Co będzie oznaczać przejęcie Twittera przez Muska dla marketerów?
Opublikowany: 2022-06-01„Nienawidzę reklam”, napisał na Twitterze w 2019 roku przyszły właściciel Twittera, Elon Musk.
Jest to punkt widzenia dla dzielącego się przedsiębiorcy, który pozostał przez 3 lata, odkąd nacisnął „wysłać”. Biorąc pod uwagę, jak często Musk żartował lub wycofywał się z dość poważnych tematów, jego odmowa wycofania się lub zmiany taktyki z pewnością będzie dzwonkiem alarmowym dla marketerów po przejęciu przez CEO Tesli i SpaceX portalu społecznościowego na początku tego roku.
Ale co stanie się z reklamami, gdy na Twitterze zacznie się „era piżma” i co możesz zrobić, aby przygotować się na potencjalny ból głowy związany z reklamami?
Ale poczekaj – czy reklamy nie są kluczowe dla sukcesu Twittera?
Krótka odpowiedź brzmi: tak. Jednak dłuższa odpowiedź brzmi nadal tak – ale Musk ma plany, jak zmniejszyć zależność Twittera od reklam stron trzecich i organicznego pobudzania.
Szacuje się, że 90% przychodów Twittera pochodzi z reklam. Mogą to być reklamy przed filmem przed odtworzeniem filmu, lokowanie produktu na kartach Na czasie lub proste, organiczne reklamy, które pojawiają się na osi czasu użytkownika.
Złoty podręcznik Muska dotyczący przejęcia Twittera obejmuje szereg planów, jak sprawić, by platforma była bardziej samowystarczalna. Należą do nich usługa, która pobiera opłaty od użytkowników komercyjnych i rządowych za posiadanie kont w witrynie, przy czym Musk obiecuje, że okazjonalni użytkownicy będą mogli uzyskać dostęp do witryny za darmo. Nie ma pewności, czy będą one jeszcze nakładane na dziennikarzy i organizacje non-profit.
Ten planowany ruch może być korzystny dla długoterminowej kondycji i atrakcyjności reklam na Twitterze, zmniejszając liczbę botów i kont spamowych, budując zaufanie w witrynie, ponieważ ludzie będą uwierzytelniani, dzięki czemu marketerzy uzyskają wyraźniejszy obraz ich konwersji stawki. Jednak to samo w sobie otwiera puszkę robaków, jeśli chodzi o marketing organiczny – chociaż Musk powiedział, że będzie to „niewielki” koszt, nie ma potwierdzenia ani obietnicy, że pozostanie niski i dostępny dla wszystkich. Może to skutecznie wycenić mniejsze firmy i te, które nie mają dużego budżetu na marketing w mediach społecznościowych całkowicie poza witryną – lub ryzykują, że zostaną na stałe zbanowani, próbując uchodzić za użytkownika osobistego.
Co myślą o tym ci, którzy już reklamują się w serwisie?
Cóż, tutaj pojawiają się problemy z Twitterem, a dokładniej z Elonem. Wygląda na to, że Twitter potrzebuje marketerów o wiele bardziej niż marketerzy potrzebują Twittera.
Twitter jest nadal postrzegany przez wielu jako stosunkowo niszowa platforma do reklamowania się za pośrednictwem płatnych środków. Twitter dociera do średnio 339 milionów użytkowników dziennie dzięki płatnym reklamom. Brzmi świetnie, ale jest całkowicie przyćmiony przez Instagram i Facebook, które szacunkowo docierają odpowiednio do 830 milionów i 1,96 miliarda użytkowników dziennie. W połączeniu z zaimplementowanymi pulpitami nawigacyjnymi i dostępem do skomplikowanych wskaźników, zdecydowanie łatwiej jest reklamować się w sieciach społecznościowych należących do Meta niż na Twitterze, a także otrzymasz więcej za swoje pieniądze!
Twitter jest nie tylko utrudniony ze względu na stosunkowo mniejszą bazę reklamową, ale może również znacznie ucierpieć pod względem atrakcyjności dla marketerów z powodu kontrowersyjnych planów Muska dotyczących złagodzenia moderacji treści.
Jakie są problemy z nowymi planami moderacji treści Muska?
Musk zawsze był zdeklarowanym zwolennikiem „wolności słowa” i wypowiadał się przeciwko „odwoływaniu” ludzi z powodu ich poglądów. Dla niektórych użytkowników jest arbitrem wolności słowa, ale dla wielu marketerów tworzy koszmar PR, który czeka, aby się wydarzyć.
Musk zauważył w swoim komunikacie prasowym, ogłaszając swoją udaną kandydaturę na Twittera, że „wolność słowa jest podstawą funkcjonującej demokracji, a Twitter to plac miejski, na którym debatuje się o sprawach kluczowych dla przyszłości ludzkości”. Oprócz jego opinii na temat kultury anulowania, którą upublicznił w przeszłości, prawdopodobnie oznacza to wycofanie moderacji treści.

Ze względu na publiczny i globalny charakter strony, Twitter może znacznie łatwiej udostępniać prowokujące posty i argumenty niż inne sieci. A wraz z tym pojawia się większa ilość obraźliwych treści.
Nic dziwnego, że reklamodawcy nie są wielkimi fanami umieszczania ich treści obok treści obraźliwych lub dyskryminujących. Istnieje cała lista wydarzeń, które spowodowały, że reklamodawcy wycofali swoje reklamy lub przynajmniej wstrzymali kampanie z powodu kontrowersji.
Na przykład w 2017 r. marki i reklamodawcy wycofali reklamy z YouTube, który jest własnością Google, po tym, jak wyszło na jaw, że ich reklamy były wyświetlane w pre-rollach lub obok filmów promujących terroryzm i antysemityzm. Firma Google szybko podjęła działania, aby temu zaradzić, dając reklamodawcom większą kontrolę nad rodzajami treści, na które są kierowane reklamy, i usuwając obraźliwe treści. Nawet dzisiaj, gdy twórcy wychodzą poza linię YouTube, witryna prawie zawsze staje po stronie reklamodawców, „demonizując” twórcę przez tygodnie, a nawet miesiące.
Następnie więksi reklamodawcy zaczęli wykorzystywać swoją władzę finansową nad takimi witrynami jak Facebook, przy czym ponad 1000 dużych firm, takich jak Coca Cola i Unilever, wstrzymywało kampanie reklamowe w witrynach należących do Facebooka, dążąc do zwiększenia egzekwowania mowy nienawiści w strony.
Wielu użytkowników i firm podchodziło już zdecydowanie obojętnie do wydawania pieniędzy na Twittera, głównie z powodu braku odbiorców w porównaniu z innymi sieciami i oferowanego wsparcia reklamodawców, a raczej jego braku. Wiele z tych firm powiedziało, że jeśli Musk wdroży swój plan złagodzenia moderowania treści na stronie, z przyjemnością zaprzestanie reklam w witrynie i przeniesie swoje budżety gdzie indziej.
Podsumowując, czy my jako marketerzy powinniśmy się martwić?
Przejęcie Muska wywoła fale, na pewno – ale w dzisiejszych czasach marketerzy mają pełną władzę w takich sytuacjach.
Jak wspomnieliśmy wcześniej, Twitter ma 90% swoich przychodów z reklam za pośrednictwem stron trzecich. Uczynienie Twittera samowystarczalnym w tym momencie może nie być możliwe, biorąc pod uwagę jego rozmiar, a jeśli można to zrobić, to zdecydowanie nie można tego zrobić w takich ramach czasowych, do jakich Musk zdaje się zmierzać. Na razie jest prawdopodobne, że reklamy nie znikną.
Podczas gdy marketerzy ekologiczni mogą zmagać się z proponowanymi zmianami, płatni marketerzy będą mogli powiadomić Muska i zarząd Twittera o swoich przemyśleniach poprzez przyciąganie reklam. Wygląda na to, że Musk wierzy, że marketing i reklama zmienią się po realizacji jego planów, ale prawdopodobnie będzie odwrotnie – marketerzy po prostu wycofają swoje reklamy i pójdą gdzie indziej.
Pieniądze nie znikną, zostaną pochłonięte przez kampanie prowadzone w serwisach takich jak Facebook, Instagram i LinkedIn. I chociaż Musk może być najbogatszym człowiekiem na świecie, jest mało prawdopodobne, że w ogóle będzie chciał samodzielnie finansować Twittera, nie mówiąc już o tak długo, jak może zająć wprowadzenie jego zmian, aby witryna była w stanie wytrzymać na własnych dwojgach. stopy bez przychodów z reklam.
David Jones, dyrektor naczelny Brandtech Group, powiedział to najlepiej, gdy zapytano go o „rewolucję” Muska:
„To nie marki muszą się martwić, ponieważ po prostu wydadzą swój budżet gdzie indziej. To Twitter powinien się martwić. Gdybyś mi powiedział, że TikTok odejdzie na zawsze, wpadłbym w panikę. To byłaby katastrofa. Ale Twitter? Tak, cokolwiek."
Potrzebujesz doradztwa lub wskazówek dotyczących strategii kampanii w mediach społecznościowych? Skontaktuj się z nami już dziś i zobacz, co możemy Ci zaoferować.
